środa, 16 października 2013

Dream is more than...

ROZDZIAŁ 13.

*** (t.i.) ***
Poprosiłam go żeby nic nie mówił Niallowi, co on sobie mógł pomyśleć ? Boję się, że prze mnie może się coś spieprzyć. Spieprzyć między nimi. Wyszłam z domu z walizką i zamknęłam drzwi. Wyciągnęłam telefon z torebki i zobaczyłam kilkadziesiąt nieodebranych połączeń od Nialla. Olałam to i włożyłam komórkę z powrotem do torebki.

*** Niall ***
Wiedziałem, że będzie chciała wyjechać. Podjechałem pod domu i zobaczyłem ją z walizką. Tą cholerną walizką. Przez taką bzdurę mam ją stracić ? Sam nie wiem co robić. Serce co innego, a rozum co innego. Cholerna miłość... Dlaczego musiała to być akurat ona ? Chciałbym zabrać ją do domu, położyć się z nią do łóżka i zostać tak na zawsze. Chwila rozmyśleń... Narkotyki, Max... Ten cholerny dzieciak, który niszczy relacje pomiędzy nami. A jak to ja mam problem ? Może to moje cholerne urojenia ? Wyłączyłem silnik samochodu i wysiadłem. Zacząłem bawić się kluczykami i powoli zmierzałem w jej stronę. Dziewczyna wstała z walizki.
N: Wyjeżdżasz ?
T: To będzie najlepsze rozwiązanie.
N: Nie rób tego.
T: Nie widzę innego rozwiązania.
N: Przed wyjazdem moglibyśmy jeszcze porozmawiać ?
T: Przecież rozmawiamy.
N: (t.i.).
T: Może być Starbucks ?
N: Pewnie. Daj tą torbę.
Chwyciłem walizkę do ręki i zacząłem zmierzać z dziewczyną do mojego samochodu. (t.i.) wyciągnęła telefon z torebki i wsiadła do samochodu. Włożyłem walizkę do bagażnika i po chwili zająłem miejsce kierowcy. Odpaliłem samochód i ruszyłem.
N: Chciałaś mi powiedzieć, że wyjeżdżasz ?
T: Szczerze nie miałam takiego zamiaru.
N: Harry do mnie zadzwonił.
T: Prosiłam go.
N: Martwi się o ciebie.
Siedziała wpatrzona w okno. Nawet na mnie nie popatrzyła. Brakuje mi tego... Przez ponad pięć minut drogi w ogóle się nie odzywała.
T: Chciałam uciec jak dziecko. Idiotka ze mnie.
N: Nie mów tak.
T: A tak nie jest ?
N: Rozumiem cię. Spieprzyłem wszystko.
T: To nie twoja wina.
N: Ja naciskałem co do Maxa.
T: Obiecałam ci.
N: Wiem. Nie spotykałaś się z nim, prawda ?
T: Nie.
N: Przepraszam.
Podjechaliśmy na parking. Wysiedliśmy z samochodu i udaliśmy się w stronę wejścia. Otworzyłem drzwi i przepuściłem ją pierwszą, na co odpowiedziała cichym dziękuje. Zajęliśmy stolik w kącie sali. Usiedliśmy i zamówiliśmy gorącą czekoladę.
N: Nadal mi na tobie zależy.
T: Niall.
N: Wiem, że na tą chwilę nie ma szans żebyśmy byli razem.
T: Za wiele się wydarzyło w ostatnim czasie.
N: Te ciągłe kłótnie. Przeze mnie to wszystko.
T: Przestań tak mówić.
N: Teraz będę się obwiniał, że nasze rozstanie.
T: Raz ty nawaliłeś raz ja. Razem to spieprzyliśmy. Nie chcę żebyś się o to obwiniał.
N: Trudno mi będzie.
T: Mi też... Może spróbujmy być przyjaciółmi.
N: A jak to nie wypali ? Raczej nie chcę wracać do tego co było kiedyś.
T: Razem damy radę. Nie ?
N: Pewnie, że tak. Nadal możemy się świetnie bawić tylko bez...
T: Żadnych zbliżeń.
N: Przyjaciele ?
T: Najlepsi.
N: Najlepsi.
Włożyłem rękę do spodni i wyciągnąłem podłużne pudełeczko. Położyłem je na stoliku i przysunąłem je bliżej jej rąk.
T: Co to ?
N: Za tydzień masz urodziny i skoro wyjeżdżasz... Otwórz.
Dziewczyna niepewnie otworzyła pudełeczko i od razu na jej twarzy pojawił się uśmiech.
T: Piękne.
Chwyciła do ręki cienki łańcuszek z małą blaszką. Przeczytała po cichu napis, który na niej widniał.
T: Na zawsze razem.
N: Teraz jako przyjaciele.
T: Ale razem.
N: Razem.
T: Dziękuję.
Uśmiechnęła się ciepło i upiła łyk czekolady, którą chwilę wcześniej podała nam młoda kelnerka. Zapiąłem jej bransoletkę na lewym nadgarstku. Wstaliśmy z naszych miejsc i zabraliśmy kubki z gorącym napojem.
N: Mogę cię przytulić ?
T: Głupio pytasz.
Uśmiechnęła się i wtuliła w mój tors. To była najlepsza chwila tego dnia. Schyliłam się do niej i delikatnie pocałowałem ją za uchem. Pozwoliła na to.
T: Niall, to nie jest zachowanie przyjaciół.
N: Przepraszam. Po prostu trudno mi będzie się odzwyczaić.
T: Znajdziesz sobie inną, lepszą.
N: Lepszej ? Nigdy nie znajdę.
T: Musisz dobrze szukać.
Wyszliśmy z budynku i udaliśmy się na parking. Podszedłem do drzwi pasażera  je otwarłem. Zaczekałem aż wespnie się na fotel i zamknąłem za nią drzwi. Obszedłem samochód dookoła i zająłem obok niej miejsce.

*** (t.i.) ***
Sama nie wiem czy dobrze zrobiłam. Mam nadzieję, ze tego nie pożałuję... Chcę tylko przyjaźni nic więcej. Nie widzę sensu w naszym związku. W końcu to do mnie dociera, jestem jeszcze dzieciakiem, a on dorosłym mężczyzną. Nie do wiary, ale taka jest prawda. Lepiej żeby znalazł sobie kogoś w swoim wieku, a on mnie ? O mnie po prostu zapomniał.
_____________________________________
Troszkę krótki, ale kolejny będzie dłuższy!
Dodałam aaaaaa!
Troszkę weny... Ale i tak nie wyszło z tego jakieś cudo. Szczerze sama nie wiem co o tym myśleć. Pozostawiam ocenę wam! Moim kochanym czytelnikom! :)
Komentujcie! :D/ Lexii xx.

7 komentarzy:

  1. ale za to słodkie <3 taskniłam za tym opowiadaniem !
    Mam nadzieje ze zaniedlugo pojawi sie nowy i nowe imaginy!
    zycze weny ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowny <3 jak zawsze

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww wspaniałe mam nadzieję, że (t.i) będzie z Niallem <3 pozdrawiam
    Magda xx

    OdpowiedzUsuń
  4. super ze jest nowy :) czekam na nn ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow troche mnie zaskoczył ten rozdział . Szczerze nie spodziewałam się tego szkoda , że nie są razem .Rozdział cudowny czekam niecierpliwie na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. jezu co dalej.... o boże....next oby jak najszybciej :)) uwielbiam ten blog :) ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Super *_* i mam nadzieje, że zakończenie będzie między inymi takie ' [T.I] i Niall żyli długo i szczęśliwie :) ;p

    OdpowiedzUsuń