Stanęłam pod jego drzwiami i przez dłuższy czas zastanawiałam się czy wejść do środka. W końcu położyłam rękę na klamce i ją przekręciłam. Weszłam powoli do środka i zamknęłam za sobą białe drzwi. Zobaczyłam, że leży na łóżku i wpatrzony jest w sufit. Nawet na mnie nie popatrzył. Podeszłam powoli do niego i usiadłam na łóżku. Dalej nic ? Nadal nie będziesz reagował ? Przysunęłam się do niego bliżej i położyłam. Oparłam głowę o jego rękę i zaczęłam palcami jeździć po jego torsie. Ile bym dała, żeby teraz się do mnie przytulił. Żeby pocałował i powiedział, że będzie ok. Chciałam wsunąć dłoń pod jego koszulkę, ale mi to uniemożliwił.
N: Przestań.
T: Niall.
N: Możesz mnie zostawić samego ?
T: Przepraszam cię.
N: Wyjdź. Muszę pomyśleć.
T: Ale.
N: Wyjdź.
Teraz to już krzyknął. Zerwałam się z łóżka i podeszłam do drzwi. Zatrzymałam się przy nich. Chwyciłam za klamkę i wyszeptałam.
T: Kocham cię. Pamiętaj o tym.
Przekręciłam ją i wyszłam zamykając je za sobą. Udałam się powoli do pokoju. Położyłam się na łóżku i sama nie wiedziałam co robić. Po chwili z niego wstałam. Zaczęłam chodzić nerwowo po pomieszczeniu. Szczerze mówiąc to w pewnym momencie nie wiedziałam sama co robię. Usiadłam na parapecie i podłączyłam słuchawki do iPhona. Włożyłam je do uszu i włączyłam piosenki. Jedna, za drugą. Same smutne nuty, doprowadzające mnie do płaczu. Walnęłam telefonem o podłogę. Nie mogłam dłużej. Poszłam do łazienki. Ogarnęłam się trochę i zeszłam do kuchni. Chyba nie było widać, że płakałam. Chyba. A z resztą jeden chuj. Podeszłam do lodówki i zrobiłam sobie kanapkę. Po chwili przypomniałam sobie o herbacie. Usiadłam przy stole i zjadłam moje spóźnione śniadanie. Wypiłam kubek gorącego napoju i wróciłam do pokoju. Usiadłam przy biurku i wyciągnęłam z szuflady szkicownik. Wystarczył tylko chujowy nastrój, a już wychodziły wspaniałe rzeczy. Sama nie wiem skąd ja to brałam. Przez cały czas miałam w głowie Nialla. Bałam się, że powie. Nie, nie może. A jak powie, że to koniec ? Nie mogę ze sobą skończyć. Harry. Nie mogę znowu brać. Obiecałam mu. Nawalić się ? Może lepiej nie, znając mnie przyszedł by mi do głowy kolejny durny pomysł. A może. Nie to też nie zbyt dobre wyjście.
Przez tyle lat go nienawidziłam. Każde jego spojrzenie na mnie zaczynał mnie z czasem bardziej wkurwiać. Jedno jego słowo, a uśmiech znikał mi z twarzy na resztę dnia. Jego dotyk, brzydziłam się. A teraz ? Kiedy mnie do siebie przytuli, to od razu czuję się bezpieczna. Zobaczę go. Wystarczy chwila. Jedno spojrzenie na niego. Od razu się uśmiecham. Kiedy nasze spojrzenia się spotkają. A pocałunek ? Motylki w brzuchu, nogi jak z waty. Cholera. To miłość prawda ? Przynajmniej tak mi się wydaje. "Kocham cię." Przecież to tylko dwa słowa. Tak na prawdę dwa nieznaczące słowa, ale kiedy je wypowiadam czuję się lepiej. Kiedy słyszę, że te słowa wychodzą z ust Nialla i kierowane są do mnie. Boże.
Boję się. Boję się jak nigdy. A co jeżeli po tej całej akcji z Maxem powie, że to nie ma sensu ? Że to Harry miał rację. W końcu nas zaakceptował, a teraz powie, że już razem nie będziemy. Co wtedy ? Boję się. Cała się trzęsę i nie wiem co ze sobą zrobić.
Nagle usłyszałam jakieś huki. Wyszłam z pokoju i zobaczyłam, że blondyn wyrzuca walizki ze swojej sypialni. Podbiegłam do niego. Co on robi ? On nie może. Tak nie powinien robić. Nie. Weszłam do środka.
T: Co ty robisz ?
N: To co widzisz.
T: Niall, przestań.
N: Wyprowadzam się, rozumiesz ?
T: Nie możesz tego zrobić.
Stanęłam mu na drodze i próbowałam go zatrzymać. No był silniejszy, ale musiałam dać rady. Zaczęłam go całować. Na nic ? Odwracał głowę w boki. Nie chciał tego ?
N: (t.i.) przestań.
T: Nie.
N: Nic ci to nie da.
T: Nie puszczę cię nigdzie, rozumiesz ?
N: Zostaw mnie.
Nie dawałam za wygraną. Szybko wsunęłam ręce pod jego koszulkę i się do niego przytuliłam. Nie mogłam go tak po prostu puścić. Nie potrafiłam.
N: Puść.
T: Nie.
N: (t.i.) zostaw mnie.
T: Mam cię zostawić ? Na prawdę tego chcesz ? Powiedz mi, że mnie nie kochasz. No powiedz.
N: (t.i.).
T: Puszczę cię tylko to powiedz. Chcę wiedzieć czy czekać.
N: Harry miał racje. Masz szesnaście lat, a ja.
T: Niall.
Znowu zaczęłam. To znaczy próbowałam go całować. Nie wiem jakim sposobem ale udało mi się pocałować go w usta.
_________________________________
Ten krótki i to bardzo krótki wiem nie lubicie, ale kolejny będzie może dłuższy.
Czytajcie i komentujcie!! :)))
Mam nadzieję, że się spodoba!! :D/ Lexii xx.
Wspaniały
OdpowiedzUsuńOMG. Świetny. Nie mogę się doczekać nexta i jestem tak bardzo ciekawa co się w nim wydarzy. <3 :*
OdpowiedzUsuńWspaniały. Oczywiście prosimy o następny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Super dalej dalej <3 . Jesteś okrutna przerwałaś w takim momencie .. ; c
OdpowiedzUsuńZajebistyy *-*
OdpowiedzUsuńTak zgadzam się to jest ZAJEBISTE <3<3<3
UsuńAww o bosz dawaj nexta *.*
OdpowiedzUsuńMagda xx
Omgf <3
OdpowiedzUsuńOmg kocham ! *__*
OdpowiedzUsuńUzależniłam się od Twoich imaginów, To jest cudowne. Zapraszam do mnie http://odimliood.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń