ROZDZIAŁ 11.
KOLEJNY RAZ ZE SPECJALNĄ DEDYKACJĄ DLA
SOPHIE CANDY !!
Odwzajemnił pocałunek. Odwróciliśmy się tak, że teraz to ja byłam tyłem do jego pokoju. Nogą walną w drzwi, które się po chwili zamknęły.
N: Kocham cię.
Powiedział przez pocałunek i powoli pchał mnie w stronę łóżka. Podsunęłam ręce wyżej i pociągnęłam za koszulkę. Chłopak dał do góry ręce, a ja swobodnie mogłam go jej pozbawić. Przytulił mnie do siebie. Czułam ciepło, które od niego biło. Wplotłam ręce w jego rozczochrane włosy i oddałam się chwili. Nagle usłyszałam dźwięk rozdzieranego materiału i delikatny powiew na brzuchu. Popatrzyłam w dół.
T: Niall, moja bluzka.
N: Cicho.
Popchnął mnie z całej siły na łóżko. Klęknął nade mną i pocałował mnie w usta, jednak po chwili zjechał z pocałunkami na szyję. Zamknęłam oczy. Delikatnie wsunął ręce pode mnie, rozpinając mi stanik. Ściągnął go ze mnie. Zaczął powoli i delikatnie całować moje piersi. Po chwili zaczął przygryzać i ssać moje sutki. Bawił się mną przez dość długi czas. Przysunął się bliżej i popatrzył mi w oczy.
N: Ja cię tak strasznie kocham.
Pocałował mnie. Czułam jak jego ręka zjeżdża niżej. Przejechał palcami po moim brzuchu. Delikatnie wsunął rękę do moich majtek. Tak strasznie tego potrzebowałam. Kiedy poczułam jego rękę. Tam, właśnie tam przeszedł po mnie jeszcze większy dreszcz. Zaczął bawić się moją łechtaczką, aż w końcu włożył we mnie jednego palca. Po tym od razu zajęczałam i przechyliłam głowę do tyłu. Czułam na sobie jego wzrok. Przyglądał mi się wtedy kiedy ogarniała mnie niesamowita przyjemność. Otworzyłam oczy i popatrzyłam się w jego. Poczułam, że wkłada kolejny palec. Jęknęłabym jakby nie zamknął moich ust pocałunkiem. Z coraz większą siłą wkładał je we mnie. Mój oddech był już na prawdę niespokojny. Wyciągnął rękę z moich majtek i na chwilę się oddalił. Dokładnie śledziłam każdy jego ruch, tak jak on mój. Wstał z łóżka i rozpiął pasek od spodni. Zsunął je z siebie. Wrócił do mnie już w samych bokserkach. Nachylił się i mnie pocałował, lecz po chwili usiadł i położył ręce na moich koronkowych majtkach. Podniosłam się delikatnie. Chłopak zdecydowanym ruchem ściągnął je ze mnie i rzucił nimi gdzieś w kąt. Popatrzył się na mnie od góry do dołu. Na jego twarzy było coś czego nigdy nie widziałam. Oglądał mnie tak jakby widział mnie pierwszy raz w życiu. Ponownie zaczął całować moje usta. Ręką dotknęłam jego przyjaciela. Czułam jak z każdym moim dotykiem robił się twardszy. Nie przestając mnie całować, popatrzył mi w oczy. Jednak po chwili się oderwał. Oddalił się ode mnie i ściągnął bokserki. Marzyłam, żeby choć przez chwilę się z nim podroczyć, jednak był szybszy. Wszedł we mnie bez najmniejszego ostrzeżenia. Poruszał się powoli, jednak po chwili przyspieszał. Z czasem jego pchnięcia były mocniejsze i gwałtowniejsze. Nie mogłam zapanować nad sobą. Zaczęłam krzyczeć. Nie dawałam rady. Przez chwilę blondyn się trzymał, ale w końcu również zaczął jęczeć. Zaczęliśmy się przekrzykiwać.
Nagle oboje uwalniamy orgazm i skupiamy się tylko i wyłącznie na chwili, w której nic innego się dla nas nie liczy. Nie panowałam nad sobą już totalnie. Moje ciało wygięło się w łuk, a chwila namiętności ogarnęła nas jak nigdy. Nasze oddechy nadal były nie spokojne. Otworzyłam oczy. Chłopak też to zrobił. Popatrzyliśmy się na siebie. Powoli musnął moje usta i opadł na łóżko. Objął mnie, a ja położyłam głowę na jego torsie. Popatrzyłam się na jego twarz. Przejechałam ręką po jego czole i włosach. Mokry. Biedaczek się zmęczył. Zmierzwiłam jego blond włoski. Przeszkodził mi i chwycił moją rękę. Przysunął ją do ust i pocałował.
N: Ciiii.
Pocałował mnie w usta i zamknął oczy. Potrzebował ciszy i mojej obecności. Również zamknęłam oczy. Po jakimś czasie zaczęło mi być zimno. Horan to poczuł i zaciągnął na nas białą kołdrę.
Po krótkim czasie rozległo się pukanie do drzwi.
N: Spieprzać.
No i takim sposobem do pokoju nikt nie wszedł.
N: Wiesz, że musimy porozmawiać ?
T: Wiem.
N: Nie chcę tego odkładać.
T: Przepraszam cię Niall, za wszystko.
N: Chcę żebyś tylko zerwała kontakt z Maxem.
T: Zrobię wszystko.
N: Zmienisz szkołę ?
T: Zmienię.
N: A narkotyki.
T: Nigdy nie wezmę obiecuję.
N: Już kiedyś obiecałaś.
T: Wiem.
N: Skąd mam wiedzieć, że to się nie powtórzy.
T: Myślisz, że zmarnuję kolejną szansę od ciebie ? Nigdy sobie nie wybaczę tego co zrobiłam.
N: Nie wiem czy mogę ci zaufać.
Popatrzył się na mnie i pocałował mnie w czoło, bardziej do siebie przytulając.
N: Ale spróbuję. Obiecuję.
Zastanawiałam się, dlaczego mi uległ. Przecież zaczął mówić, że. A z resztą. Chyba mnie kocha skoro to ze mną teraz zrobił prawda ? Mam nadzieję, że tak. Ten czas był okropny. To czekanie, aż powie, że to koniec. Już nigdy tego nie spieprzę tak jak teraz. Już nigdy.
Po kilkuminutowym leżeniu, chłopak się odezwał.
N: Idę pod prysznic.
T: Mogę ?
N: Zapraszam.
Uśmiechnął się do mnie i wstał z łóżka. Poszedł pierwszy do łazienki. Kiedy tam zmierzał, nie mogłam oderwać wzroku od jego wspaniałego tyłeczka. Zwlekłam się z łóżka i poleciałam za nim. Weszłam do kabiny zaraz po Niallu. Chłopak puścił ciepłą wodę. Przytuliłam się do niego i chciałam, żeby tak zostało już na zawsze.
T: Kocham cię.
N: Jak bardzo ?
T: Najbardziej.
Uśmiechnęłam się do niego i go pocałowałam.
____________________________________
Krótki i wydaje mi się, że chujowy. No ale sami oceńcie !! :D
Tylko błagam dużo komentarzy, dużo!! :D/ Lexii xx.