ROZDZIAŁ 6.
*** (t.i.) ***
Poczułam ciepło na swoich ustach. Oderwał się ode mnie i przeprosił, ale ja nie chciałam. Chwyciłam go za szyję i delikatnie się podniosłam. Zbliżyłam się do niego i złączyłam nasze usta w chwili namiętności. Chciałam, żeby ta chwila nigdy się nie kończyła. Nigdy. To co się teraz działo to było spełnienie największych marzeń. Czułam jak uśmiechał się po przez pocałunki, zresztą tak jak i ja. To była wspaniała chwila, no ale kiedyś musiała się skończyć.
T: Zostań.
N: Mogę ?
Przesunęłam się na łóżku, wyznaczając mu tym miejsce, w którym się położy. Ściągnął koszulkę i położył się zaraz za mną. Wtuliłam się w niego i zasnęłam.
Włącz.
Obudziłam się i zobaczyłam, że Niall już nie śpi. Kiedy zobaczył, że otworzyłam oczy, od razu na jego twarzy pojawił się uśmiech.
N: Wyspałaś się ?
T: Przy tobie ? Zawsze.
N: Mam do ciebie jedno pytanie.
T: No mów.
N: Sam nie wiem.
T: Niall.
N: No bo ten wczorajszy pocałunek.
T: No ?
N: Bo nie wiem czy to coś zmienia.
T: Niall mów jaśniej.
N: No czy będziesz moją dziewczyną.
Wstałam z łóżka i podeszłam do siedzącego na stołku Horana.
T: Nie denerwuj się. Już nią jestem.
N: Boże.
T: Kocham cię.
Przyciągnął mnie tak, że usiadłam mu na kolanach.
N: Ja ciebie też.
No i znowu chwila namiętności. Jak ja to kocham.
*** Niall***
Nadal nie mogę uwierzyć. Boże. Ona jest ze mną. Dziewczyna, której nie cierpiałem, stała się teraz najważniejszą osobą w moim życiu.
T: Tylko boję się jak na to zareaguje Harry.
N: Dlaczego się boisz ?
T: No bo wiesz, jesteś jego najlepszym przyjacielem i.
N: Jak nie chcesz to na razie nie musimy im o tym mówić.
T: I tak się dowiedzą pojutrze.
N: Gala ?
T: Chcesz żebym szła ?
N: Marzę o tym.
No i tą chwilę musiał nam przerwać wchodzący Zayn.
Z: Nie.
N: Tak.
Z: Co ? Wy ? Razem ?
N: Ale nie mów na razie chłopakom.
Z: Ale jak to ?
T: Zayn.
Z: Ok nie powiem, ale.
Chwycił za klamkę i wyszedł. Troszkę nieogarnięty no ale cóż. Doznał niezłego szoku. Pocałowałem ją jeszcze raz i poszedłem do swojego pokoju.
*** (t.i.) ***
Cały dzień bardzo szybko przeleciał. Noc i kolejny dzień. No i w końcu Gala. Tak to jest dzisiaj. Wstałam rano i poszłam na chwilę do Nialla, żeby dowiedzieć się co i jak. Nigdy w życiu nie byłam na czymś takim. Później zeszłam na śniadanie i po chwili dołączył do nas Horan i Zayn. No i dzisiejszym tematem było to z kim chłopy idą. Zayn, z jakąś dziewczyną której nie znam, tak samo zresztą jak Harry, Liaś z Dan, a Lou z El. Czasami to El zastępowała mi starszą siostrę. Każdy wiedział, że Niall idzie z jakąś dziewczyną, ale tylko Zayn wiedział, że to ja. Koło 7:30 wyszliśmy z domu i zapakowaliśmy się samochodu. A jak wyjaśniłam, że lecę z nimi ? Tata ma w tym czasie być w Paryżu, więc co mi szkodzi się z nim spotkać. Cały nasza podróż zakończyła się koło 12. Rozdzieliłam się z nimi i udałam się do tego samego hotelu co oni, tylko bardziej dyskretnie. Nikt po za Niallem i Zaynem nie wiedział, że tam jestem. Mięli całe po południe zawalone do 17. Próba. A koło 18 Lou, ma ich przygotować do Gali. Do mnie w tym czasie przyszła dziewczyna, która czasami zastępowała stylistkę chłopców. Bardzo dobrze ją nałam. Lubiłyśmy się i była w takim samym szoku, jak dowiedziała się o nas. Na początku zrobiła mi z włosami. Miałam wysokiego koka i kobiecy makijaż. Kiedy było już dobrze po 19, ubrałam się w turkusową sukienkę, która dół miała dłuższy, a przód sięgał nad kolano. Ubrałam czarne szpilki i byłam w zasadzie gotowa do wyjścia. Czekałam tylko aż Niall da mi znać. W końcu wyszło tak, że każdy pojechał innym samochodem. Niall do mnie zadzwonił i powiedział mi żebym zeszła na dół. Zrobiłam tak jak prosił. Wyszłam z windy i zobaczyłam, że już na mnie czeka. Podeszłam do niego bliżej.
N: Pięknie wyglądasz.
T: Dziękuje.
Pocałowałam go i wyszliśmy przed hotel do czekającego już na nas samochodu. Nie ukrywam, że nieźle się denerwowała. Dojechaliśmy na miejsce koło 20:30. Wysiedliśmy z samochodu i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Szliśmy długim czerwonym dywanem, było tam mnóstwo ludzi, wszystkie aparaty były skierowane na nas. Nie do uwierzenia. Trochę się krępowałam bo nigdy nie było w okół mnie tylu osób. Chłopcy stali kawałek dalej od nas. Kiedy nas zobaczyli. O boże ich miny. Bezcenne. A Harry ? Nigdy go takiego nie widziałam. Nigdy. Podeszliśmy bliżej. Staliśmy tam kilka minut i poszliśmy wielkimi schodami do jakiejś wielkiej sali. Scena, kilkadziesiąt stolików. Było pięknie. Mięliśmy stolik prawie przy samej scenie. Doszliśmy tam i wszystko się zaczęło. Nominacje i te sprawy. W końcu chłopcy od nas odeszli i zniknęli gdzieś. No tak mądra ja. Występ mają. Kilkanaście minut później zaczęli śpiewać Kiss you. Mięli kila nominacji i coś tam wygrali. Cały wieczór przeleciał wspaniale, no i później była impreza na kilka tysięcy osób. Koło 2 w nocy, zwinęliśmy się do hotelu. Wsiedliśmy w windę i pojechaliśmy na 20 piętro.
N: Podobało się ?
T: Bardzo.
N: Kocham cię.
Podszedł bliżej i mnie pocałował. W końcu rozległ się dźwięk, który znaczył, że winda znajduje się już na oczekiwanym piętrze. Niall złapał mnie za rękę i poszliśmy w kierunku mojego pokoju. Stanęliśmy przy drzwiach. Ntiall przejechał kartą przy klamce. Otworzył drzwi i pozwoli mi pierwszej wejść. Pierwsze co to rozebrałam buty.
N: Zmęczona ?
T: Cholernie. A ty ?
N: Bywało gorzej.
Podszedł do mnie i dał mi krótkiego buziaka. Chciałam go pogłębić, ale on najwyraźniej nie miał na to to ochoty. Podszedł do łóżka i się na nie walnął. Ze zdziwieniem patrzyłam na to co robi.
T: Tylko jeden, mały, skromny buziaczek ? Liczyłam na coś więcej.
N: To znaczy ?
T: Na pewno nie na całuska i grzeczne spanko.
N: Ale przecież mówiłaś, że zmęczona jesteś.
T: Przecież to jest za pewne przyjemność i siłę na to znajdę.
Wstał szybko i podbiegł to mnie. Pocałował mnie i przycisnął do ściany. Na początku delikatnie muskał moje usta. Po chwili delikatnie je uchyli i pozwolił na zagłębienie pocałunku. Jego dłonie zjeżdżały co raz niżej, aż zatrzymały się na moich pośladkach.
N: Chcesz tego ?
T: Bardzo.
Swoimi rękami wjechałam pod jego koszulkę i pociągnęłam ją do góry, żeby mógł się jej pozbyć. Przejechałam rękami po jego nagim torsie i poczułam jak przechodzą mnie ciarki. Zaczął całować mnie po szyi. Mocno chwycił mnie za pośladki i uniósł do góry.
Włącz. Powoli podszedł do łóżka i mnie na nim położył.
*** Niall***
Nachyliłem się nad nią i składałem na jej idealnym ciele pocałunki. Ściągnąłem z niej sukienkę i zacząłem poznawać każdy zakątek jej ciała. Miała na sobie koronkową czarną bieliznę. Wspaniale wyglądała na jej opalonym ciele. Samo patrzenie na jej ciało wzbudzało we mnie coś, czego nie potrafię opisać. Zabrałem jej ręce i położyłem nad jej głową. Chciałem, żeby była cała dla mnie. Marzyłem o tym. Delikatnie wsunąłem ręce pod jej rozgrzane ciało i chwyciłem dwa końce biustonosza. Rozpiąłem go i zsunąłem jej go z ramion. Moim oczom ukazał się jej niewielki, ale za to wspaniały biust. Na mojej twarzy zagościł uśmiech. Schyliłem się z powrotem na taką odległość, że czuła mój ciepły oddech na swojej klatce piersiowej. Na początku pocałunki. Tak mało, a sprawia taką przyjemność. Kierowałem się niżej, to był mój cel. Zatrzymałem się przy jej podbrzuszu. Popatrzyłem wyżej, w jej oczy. Była szczęśliwa, tak samo jak ja. Uśmiechnęła się delikatnie, a ja już wiedziałem co robić dalej. Podniosła delikatne swoją zgrabną pupę, a ja zsunąłem jej majtki. Była taka wspaniała. Chciałem ją mieć choć chwilę dla siebie, ale ona najwyraźniej miała inne plany. Podniosła się i złapała mnie za rękę. Przysunąłem się bliżej jej twarzy. Przygryzła moje ucho i cicho wyszeptała.
T: Nie dzisiaj.
Pocałowałem ją w usta w czasie kiedy rozpinała mój pasek. Oddaliłem się od niej i pozbyłem się spodni, a następnie bokserek. Przyglądała mi się jakbym stał przed nią pierwszy raz. Wróciłem do niej i pocałowałem ją w usta. Najmocniej jak potrafiłem. Popatrzyłem się jej głęboko w oczy. Bardzo głęboko. Niby widziałem szczęście, a może strach. Nie dało jej się określić. Ona była zupełnie inna, niż te wszystkie. Chociaż było ich za ledwie kilka, to i tak ona była tą jedyną. Tą moją. Na zawsze. Delikatnie w nią wszedłem. Tak, żeby poczuła. Tak, żeby zapamiętała. Poruszałem się w miarowym tempie, tak, żeby nie czuła bólu, a przyjemność. Taką prawdziwą. Raz szybciej, raz wolniej. Przez cały ten czas byłem wpatrzony w jej oczka. Było widać tą rozkosz w jej oczach. Podobało jej się ? Mam nadzieję. Co raz głębsze pchnięcia doprowadzały nas do tego momentu. Tego upragnionego. Zbliżyłem d niej bardziej twarz i pocałowałem delikatnie jej policzek. Zamknąłem oczy, z resztą tak jak i ona. Jeszcze trochę. Jeszcze chwila. Czułem jak wbijała paznokcie w moje plecy.
Włącz. Kilka mocnych pchnięć. Na prawdę mocnych.
Włącz. I to na co czekałem.
*** (t.i.) ***
Nagle po moim ciele przeszła fala gorąca. Gęsia skórka. Nagle inny świat, taki inny świat. Poczułam, że po moim wnętrzu rozlewa się biały płyn, który jest oznaką spełnienia Nialla. Po chwili popatrzyliśmy się sobie w oczy. Jak ja go kocham. Jest jedyny. Jest mój. Nie wychodził ze mnie. Ciągle patrzył mi w oczy, a ja nie mogłam nadziwić się, że on jest taki wspaniały.
Włącz. Marzyłam żeby ten moment trwał wiecznie. Jego ciało okrywało moje, zapewniając mi ciepło. Przejechał ręką po moim policzku.
N: Nadal nie mogę sobie wybaczyć, że tak źle cię traktowałem.
T: Kocham cię.
Podniosłam delikatnie głowę i pocałowałam go w usta.
Przepraszam, że długo!! Ale łapać. Podoba się ??/ Lexii xx.